niedziela, 8 stycznia 2012

Jeden czy dwa garby, czyli po wielbłądziemu

Nastał nowy rok, jeszcze za bardzo nie zadomowił się w mojej głowie, ciągle mylę daty myśląc, że ciągle trwa 2011. Dziś krótko i na temat. Chcę napisać notkę przed tym jak zamilknę na tygodnie - czas sesji nastanie...
Ostatnio zupełnie przypadkowo będąc na zakupach trafiłam na piękny płaszcz. Zupełnie przypadkowo był on też przeceniony jakieś 70% (za regularną cenę nigdy, no może dopóki nie zacznę porządnie zarabiać, bym go nie kupiła). Widocznie nie tylko nieszczęścia, ale też szczęśliwe przypadki chodzą parami. Wynikło z tych przypadków coś, co zaprezentuje. To żadne wielkie stylizacje, po prostu chciałam pokazać wam moją zdobycz, do której na początku nie byłam przekonana. Kolor - wielbłądzi i krój - cytując panią w sklepie - 'sukienkowy' - największe zalety sprawiły, że mam go w mojej szafie i po kilku dniach jednak bardzo mnie to cieszy.





płaszcz - Cotton Club %

***

Dziś XX finał WOŚP, polecam pomoc Fundacji Jurka Owsiaka, która zmieniła wiele nie tylko w medycynie, szpitalach, ale w społeczeństwie i ludziach. Polecam moją skromną aukcję dla WOŚP, pomagajmy chorym maluchom i ich mamom.

http://aukcje.wosp.org.pl/show_item.php?item=599502


Pozdrawiam wszystkich życząc powodzenia studentom podczas sesji a pozostałym jeszcze raz wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)